Czwarta Niedziela zwykła

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Kiedy Jezus przyszedł do Nazaretu, przemówił do ludu w synagodze:

«Dziś spełniły się te słowa Pisma, które słyszeliście». A wszyscy przyświadczali Mu i dziwili się pełnym łaski słowom, które płynęły z ust Jego. I mówili: «Czy nie jest to syn Józefa?»

Wtedy rzekł do nich: «Z pewnością powiecie Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie; dokonajże i tu, w swojej ojczyźnie, tego, co wydarzyło się, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum».

I dodał: «Zaprawdę, powiadam wam: Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie. Naprawdę, mówię wam: Wiele wdów było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy niebo pozostawało zamknięte przez trzy lata i sześć miesięcy, tak że wielki głód panował w całym kraju; a Eliasz do żadnej z nich nie został posłany, tylko do owej wdowy w Sarepcie Sydońskiej. I wielu trędowatych było w Izraelu za proroka Elizeusza, a żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Syryjczyk Naaman».

Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwawszy się z miejsc, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na urwisko góry, na której zbudowane było ich miasto, aby Go strącić. On jednak, przeszedłszy pośród nich, oddalił się.

W naszym codziennym życia mamy wiele spotkań. Każde z nich wywołuje w nas pewne reakcje. Nie zawsze słowo Boże było przyjmowane chętnie i z radością. Słowa wypowiedziane w synagodze spotkały się z oporem mieszkańców. Słowo Boże domaga się jasnego, konkretnego opowiedzenia się. Nie można przyjąć postawy wyczekującej. Żydzi wyprowadzili Jezusa poza miasto, żeby zrzucić Go z góry i ukamienować. Jednak przeszedł pośród nich bez szwanku. Dokonał swoistego cudu, bo przecież zatrzymać tłum przed nieprzewidzianym atakiem jest niemal niemożliwe. Bóg Jest Miłością i my trwajmy w Miłości .

Życzę błogosławionej niedzieli …

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*