VI NIEDZIELA ZWYKŁA, ROK B 2024 r

Uzdrowienie trędowatego

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Pewnego dnia przyszedł do Jezusa trędowaty i upadłszy na kolana, prosił Go: «Jeśli zechcesz, możesz mnie oczyścić». A Jezus, zdjęty litością, wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł do niego: «Chcę, bądź oczyszczony!». Zaraz trąd go opuścił i został oczyszczony.
Jezus surowo mu przykazał i zaraz go odprawił, mówiąc mu: «Bacz, abyś nikomu nic nie mówił, ale idź, pokaż się kapłanowi i złóż za swe oczyszczenie ofiarę, którą przepisał Mojżesz, na świadectwo dla nich».
Lecz on po wyjściu zaczął wiele opowiadać i rozgłaszać to, co zaszło, tak że Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych. A ludzie zewsząd schodzili się do Niego.

Oto słowo Pańskie.

Choroba zakaźna, jaką jest trąd, dawniej była nieuleczalna. Z tego powodu ludzie nią dotknięci byli wykluczeni z życia społecznego i religijnego. Mieszkali w bezpiecznej odległości od domów ludzi zdrowych. Ci ostatni patrzyli na nich jak na zagrożenie. Chory na trąd był skazany na powolne umieranie, często w samotności. W dzisiejszej Ewangelii człowiek z takim bagażem cierpienia staje przed Jezusem, prosząc Go o uzdrowienie. Jego prośba jest bardzo pokorna: „Jeśli chcesz…Zdaję się na Twoją wolę. Wierzę, że możesz to uczynić”. Ewangelista zapisał, że Jezus się ulitował. Używa tu greckiego czasownika, który oznacza głębokie wzruszenie, miłosierną miłość, a nie politowanie. On spojrzał na trędowatego z głęboką miłością i uzdrowił go. Każdemu uzdrowieniu, jakiego udziela, towarzyszy ta sama, niepowtarzalna i głęboka miłość, która wydobywa z cierpienia.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*